Immobilizer – czym jest, do czego służy?

Kradzieże samochodów w Polsce

W 2018 roku skradziono w Polsce 9 215 aut, co oznacza spadek o blisko 10 proc. w stosunku do 2017 roku. Wówczas łupem złodziei padło o 875 pojazdów mniej. Zdecydowanie najwięcej samochodów ginie na skutek kradzieży w Warszawie i w okolicach. Stolica jest jednym z nielicznych miast w Polsce, w których liczba takich zdarzeń zmalała rok do roku. Według danych policji zdecydowana większość pojazdów jest kradziona w celu ich demontażu na części, a następnie sprzedaży.

Z czego wynika malejąca liczba kradzieży? Przyczyn jest wiele. Na pewno znaczenie ma to, że korzystamy z coraz nowocześniejszych zabezpieczeń, przez które złodziejom trudno jest w krótkim czasie dostać się do pojazdu i go uruchomić bez wzbudzenia podejrzeń. Inny powód to monitoring na ulicach. Np. w 2000 roku skradziono ponad 63 tys. samochodów, czyli aż 7 razy więcej niż w 2018 roku. W 2011 było to już 16 tys. Zatem spadek jest bardzo duży. Czy to oznacza, że nie powinniśmy się bać ryzyka kradzieży, skoro takich zdarzeń jest stosunkowo mało? Niestety, jak najbardziej musimy brać pod uwagę taką ewentualność. Wielu kierowców jest zdania, że złodzieje interesują się przede wszystkim nowymi, cennymi pojazdami, tymczasem statystyki przynoszą zupełnie inne wnioski. Z danych Instytutu Samar z 2017 roku wynika, że wiek skradzionych pojazdów wynosi:

• od 6 do 10 lat – 34 proc. przypadków,
• do 11 do 15 lat – 20 proc.,
• do 3 lat – 18 proc.

Zatem, jak widać, statystycznie kilkunastoletni pojazd jest bardziej narażony na kradzież niż auto nowe. Dlatego zabezpieczenia samochodu są bardzo istotne. Na wyposażeniu auta może być m.in. immobilizer, ale nawet jeśli go nie ma, takie zabezpieczenie można dokupić. Jak ono działa?

Jak działa immobilizer?

Immobilizer to elektroniczna blokada zapłonu silnika. Kiedyś ochrona ta działała na zasadzie wpisania kodu PIN. Tzn. bez jego podania nie można było uruchomić pojazdu. W starszych modelach samochodów immobilizer włącza się i wyłącza przez zbliżenie specjalnego breloczka w odpowiednie miejsce – często są to okolice układu kierowniczego. W nowszych pojazdach wystarczy, że mamy przy sobie kluczyk/pilot i wówczas automatycznie możliwe jest uruchomienie silnika.

Jak działa immobilizer? Wewnątrz pojazdu znajduje się odbiornik, a w kluczyku lub przy nim – transponder. Kiedy wejdziesz do pojazdu z transponderem nastąpi wymiana sygnałów pomiędzy nim a odbiornikiem. Komputer przeanalizuje te sygnały i jeśli będą one identyczne, to wówczas blokada zostanie dezaktywowana. Wtedy będzie można już uruchomić pojazd. Czy jest to skuteczny sposób na zabezpieczenie auta przed złodziejami? Niestety nie. Przestępcy sobie z nim radzą, dlatego warto stawiać również na inną ochronę. Jednym z polecanych sposobów jest radiowy system monitoringu, który może być trudny do oszukania, a w razie kradzieży umożliwia szybkie wskazanie lokalizacji samochodu. Rozwiązanie to pozwala na odnalezienie prawie każdego pojazdu w ciągu 24 h od kradzieży. Immobilizer w kluczyku to ważne zabezpieczenie przed działaniami złodziejów, ale na pewno nie eliminuje ono ryzyka kradzieży.

Ubezpieczmy pojazd przed ryzykiem kradzieży

Utrata auta w wyniku działania złodzieja może oznaczać, że nagle stracimy samochód, który wart jest kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset tysięcy. Powinniśmy zabezpieczyć się przed takim ryzykiem i posiadać ubezpieczenie autocasco. Dzięki niemu, jeśli dojdzie do kradzieży, możemy otrzymać od ubezpieczyciela odszkodowanie, które umożliwi zakup nowego, takiego samego pojazdu.

Trzeba jednak pamiętać, żeby wybrać takie ubezpieczenie, które zapewni jak najszerszy zakres ochrony. Przed zawarciem umowy AC otrzymamy prawdopodobnie propozycję wyboru opcji z udziałem własnym w szkodzie, który może wynosić np. 10 proc. Dzięki temu składka na ubezpieczenie będzie niższa, ale jednocześnie spowoduje to, że zmniejszy się odpowiedzialność ubezpieczyciela. Załóżmy, że skradziono pojazd wart 100 tys. zł. W takim przypadku nie otrzymuje się od towarzystwa ubezpieczeniowego odszkodowania wystarczającego na zakup takiego samego pojazdu – dostaniemy 90 proc., czyli 90 tys. zł. Tymczasem wariant z udziałem własnym mógł kosztować zaledwie kilkaset złotych mniej. Dlatego przed wyborem ochrony zastanówmy się, które rozwiązanie jest lepsze. Rezygnacja z oszczędności przy zakupie ubezpieczenia spowoduje, że w razie kradzieży odszkodowanie umożliwi zakup takiego pojazdu, jaki straciliśmy w wyniku zdarzenia.

Oczywiście udział własny w szkodzie to jeden z wielu czynników, które mają wpływ na wysokość opłaty za autocasco. Koniecznie zapoznajmy się z treścią ogólnych warunków ubezpieczenia i zwróćmy uwagę na wyłączenia odpowiedzialności, tj. przypadki, w których ubezpieczyciel ma prawo nie wypłacić odszkodowania.